Witajcie!
Tak ostatnio myślałam, co musiałoby się stać, żebym była szczęśliwa. Uznałam, że nic nie sprawi mi już radości. Moje życie jest już tak wyniszczone, że nigdy nie będę w stanie się szczerze uśmiechnąć. Kto tak potrafi? Mama zabrania mi wszystkiego i uważa, że palę i ćpam, co oczywiście jest nie prawdą. Przyjaciele, hmm coraz mniej mam ochotę z nimi rozmawiać no i miłość... Dla mnie takie słowo nie istnieje. Nigdy nie otrzymałam od nikogo miłości, dlatego teraz nie potrafię dzielić się nią z innymi. Jak można się dzielić, czymś czego się nie ma? Po prostu wszystkiego mam już dość. Od jakiegoś czasu cały czas chodzę smutna i przygnębiona. Bardzo chciałabym się cieszyć życiem, ale próbowałam i nie wyszło. Poddaje się, wiem jestem tchórzem, ale tak już bywa, że nie każdy ma chęci i siłę by walczyć. Niech się dzieję co się ma dziać. Mnie to już nie interesuje.
~Klaudisiu~
Komentarze
Prześlij komentarz