Przejdź do głównej zawartości

My First Love.

Dzień Dobry!
Dzisiaj dosyć dużo pisałam... W końcu muszę nadrabiać. :) O czym chcę teraz pisać? Sama tego nie wiem. Zazwyczaj mam pomysł, zaczynam pisać, a potem i tak zmieniam tematykę i wychodzi całkiem coś innego, a nie to co miało powstać pierwotnie... Dobra już wiem napiszę Wam o mojej tak jakby miłości... Ok, a więc podoba lub podobał mi się pewien chłopak. Straszny z niego idiota, ale mimo wszystko coś do niego czuję. Jeszcze jakiś czas temu czytając opowiadania romantyczne, chciałam mieć tak zwane problemy miłosne, ale teraz, gdy je mam to ładnie dziękuję i mówię papa. Chodzi o to, że on o tym wie i chciał zrobić krok w przód, ale wszystko jak zawsze spierniczyłam, więc nic więcej się chyba nie wydarzy. Dla mnie to bezsensu, że o tym pisze lub, że w ogóle to się dzieję. Jestem jeszcze dzieckiem i nie powinnam się tym zajmować, to zły wiek na to (jak to zwykle mówią dorośli). Pierwszy raz czuję coś takiego do chłopaka. Na początku było to super uczucie, ale teraz cały czas chcę m się płakać z tego powodu. Wiem, uznacie mnie za chorą psychicznie... Niektórzy tak właśnie o mnie myślą. Czy się tym przejmuję? Bardzo. Czy powinnam? Oczywiście, że nie. Takie już jest życie, robi się rzeczy, których n ie powinno. Czy żałuję? W sumie to nie wiem, jak już pisałam, na początku mi się podobało. Trwa to już dosyć długo i szczerze mam dość. Nie chodzi mi o to, że on coś robi źle, bo jedyną osobą, która popełniła tutaj błąd jestem ja. Mam ogromną nadzieję, że on nigdy tego nie przeczyta, chociaż nic by to nie zmieniło i tak ma mnie za wariatkę. Zmęczyłam się tą całą miłością, czy co to tam jest, dlatego sobie to odpuszczam. Nie wolno się poddawać, nie bierzcie ze mnie przykładu. Ja po prostu robię to, co będzie najlepszym wyjściem z tej sytuacji. Postanowiłam, więc go unikać, im dłużej nie będziemy się widywać, tym mniej będę o nim myślała i tym szybciej mi przejdzie. Macie jakieś inne rady? Zapraszam do komentowania. Ze mną naprawdę jest coś nie tak... Czy to źle, że jeszcze nie miałam nigdy chłopaka? Czy to źle, że czekam na poważny związek, a nie bawię się w dziecinadę? Już nic nie wiem i zresztą nie interesuję mnie to. Może i jestem walnięta, ale HELLO to ja, a nie inni. Trzymajcie się tej zasady. "Możesz być idiotką, debilką i kim tam jeszcze chcesz, ale pamiętaj to TY, nie inni, więc nie przejmuj się ich zdaniem." Buziaczki :*
-Klaudisiu-

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przywitanie i wyjaśnienia...

Witajcie! Nowy blog? Hejka ! To jest mój tak jakby drugi blog. Mój pierwszy blog był zapisany na laptopie. Niestety laptop się zepsuł, a blog usunął. Dlatego, również postanowiłam założyć drugiego bloga. Posty będę dodawała, gdy będę miała czas i temat, o którym chciałabym napisać. W najbliższym czasie posty będą częstsze z powodu, że mam w głowie wiele tematów i pomysłów. A więc to następnego postu. ~~Klaudisiu~~

Coś nie wiadomo co...

Witam! Dawno nic nie pisałam i właśnie postanowiłam coś napisać mianowicie coś o sobie. Niektórzy mogą pomyśleć, że jestem egoistką, może i jestem, ale zawsze chciałam, żeby wszyscy wokoło mnie byli szczęśliwi. Od tego właśnie zacznę. Odkąd skończyłam 10 lat, cały czas jakby zajmuje się moją mamą. Znaczy nie jest ona jakoś śmiertelnie chora, ale nie miała zbyt łatwego życia od czasu moich narodzin, co już raz pisałam. Miejsza z tym, a więc zawsze gdy moja mama miała jakiś problem zawsze zwierzała się na początku mi. Czułam się odpowiedzialna za nią. Podczas gdy ktoś chciał ją uderzyć, zawsze stawałam przed nią, broniąc ją od ciosu. Mama nigdy nawet nie powiedziała mi dziękuję lub kocham cię. Nie przejmowałam się tym, bo i tak wiedziałam, że mnie kocha. W pewnym momencie przestałam w to wierzyć. Moja mama nigdy nie traktowała mnie jak swoje dziecko, tylko jak coś na czym się wyżywa, gdy tego potrzebuje. Staram się jak tylko mogę, żeby ona była szczęśliwa a ona wzamian już kilka razy wy...

Jesteś dla mnie ważna i to się nie zmieni...

Hejka! Dzisiaj również napiszę, o ważnej dla mnie osobie.  Posłuchajcie... Nigdy nie byłam w bliskich kontaktach z rodziną dalszą, tak zwanym kuzynostwem. Kiedyś jak byłam mała to byłam raz u kuzynki, ale jak napisałam byłam mała, więc nie wiedziałam co się ze mną działo. Mimo wszystko te wakacje były bardzo fajne. Świetnie się razem bawiłyśmy, ale potem po kilku latach napisała do mnie wiadomość. Byłam szczęśliwa, że znów ją zobaczę. Patrycja (bo tak się nazywa moja kuzynka) napisała do mnie z zapytaniem czy chciałabym do niej przyjechać. Długo z nią pisałam aż w końcu się zgodziłam i pojechałam do niej na ferie. Spodobało mi się bardzo więc pojechałam do niej również w wakacje. Mimo kłótni i sprzeczek wakacje były udane. Niestety w tym samym roku przed świętami wyjechałam za granicę, ale jakoś utrzymywałyśmy kontakt. W czasie, gdy byłam w Wielkiej Brytanii moja ciocia czyli mama Patrycji trafiła do szpitala, w którym nieco później doszła na inny świat. Szerze mówiąc myślałam...