Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2017

Internetowa miłość...

Hejka! Większość z Was, w sumie ja też, uważa, że miłość wirtualna, czyli taka internetowa, nie istnieje. Znajomych nie poznaje się w Internecie. Ja też tak myślałam, ale się zakochałam. W Internecie roi się od oszustów i pedofilii. Ja to wiem mimo wszystko się zakochałam, w osobie, która jest ode mnie o wiele starsza i mieszka daleko. Nie chciałam tego, ale stało się i to nie zależnie ode mnie. Wiem, to głupie i możecie mnie wziąć za chorą na umyśle. Może właśnie taka jestem. Ten chory wiek, tym mogę się tłumaczyć albo tym, że potrzebuje miłości tak jak każdy i jeżeli ona przyszła nie mogę jej tak nieładnie zamknąć drzwi przed nosem. Mimo wszystko ostrzegam, że nie warto poznawać ludzi w Internecie, a tym bardziej widywać się z nimi w rzeczywistości. Powodzenia i wszystkiego dobrego Wam życzę... ~Klaudisiu~

Sukces czy porażka? A może wszystko razem?

Witajcie! Każdy z Nas popełnia błędy, ale tylko nie liczni starają się naprawić. Większość czeka na cud z nadzieją, że wynalezione zostaną podróże w czasie. Jest takie powiedzenie... Człowiek uczy się na błędach... Ale czy na pewno to prawda? Zastanów się dobrze, czy każdy Twój błąd został naprawiony przez Ciebie. Moim zdaniem dobrze jest popełniać błędy. Wiesz wtedy co zrobiłeś źle i zaczynasz się starać by nie popełnić go ponownie. Czy Ci się udaję? Oczywiście, że nie. Lekcje tak cenne, niestety szybko są zapomniane... Każdy człowiek uważa, że drogi są dwie albo porażka albo sukces. To nie prawda. Droga jest jedna i prowadzi ona poprzez porażki. Tak, tak, żeby osiągnąć sukces musisz wiedzieć w praktyce (czyli musisz to przeżyć) co to jest porażka. Jeżeli zdobędziesz ta wiedzę i będziesz się starał cały czas to poznasz smak sukcesu. Do niego prowadzi droga przez problemy, dlatego warto je popełniać i uczyć się jak je naprawiać. Mam nadzieję, że ten post da Ci coś zastanowienia. Mam...

Samoocena, matczyna miłość i "fejm"...

Witajcie! Hmm... Jakby tu zacząć? A więc dzisiaj napisze trochę o samoocenie i tak zwanym "fejmie". Większość z Nas w tym wieku (XXI) najbardziej chcę być popularna i lubiana. Często robimy przez to rzeczy, które nie świadczą o tym jacy jesteśmy, tylko o tym co inni od nas oczekują. Nie zawsze jest to presja rówieśników. Zdarza się również, że ogromny wpływ na nasze życie, zachowanie i wygląd mają wpływ Nasi rodzice, dziadkowie lub inna rodzina. Jak to się teraz mówi nie masz życia społecznego w Internecie to nie masz go w ogóle, nie masz Facebooka to nie istniejesz. Kto się z tym zgadza? Ja uważam, że w życiu nie liczy się "fejm" czy internetowi "przyjaciele". Dla mnie przede wszystkim liczy się prawdziwa przyjaźń i bezwarunkowa miłość, taka jaką daję matka dziecku. Niestety nie każdy, może doświadczyć tej miłości. Poniekąd jestem wśród tych osób. Wiem, że moja pokręcona rodzinka mnie kocha (przynajmniej mam taką nadzieję), ale nigdy nie otrzymałam od ...

Badź cierpliwy i wytrwały, a osiągniesz wszystko...

Hey! Każdy z Was na pewno zna przysłowie "Jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy". Niektórym służy ono jako wymówkę za spóźnienie na religie. (mój kolega tak zrobił) Moim zdaniem, chodzi w nim o to, że nie należy niczego przyspieszać wszystko nadejdzie, ale w swoim czasie i swoim tempem... Wystarczy poczekać. Oczywiście nic nie przychodzi samo, ale nie przychodzi też na zawołanie. Jedyne co stoi na przeszkodzie wszystkim i wszystkiemu to czas. Więc nauczyć się cierpliwości i żyj nadzieją, że w końcu wszystko się ułoży ale oczywiście z Twoim udziałem. To tyle na dzisiaj. Do następnego postu... ~Klaudisiu~

Hmm miłość? ♥ Lepiej nie...

Hejka! Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Tak, wiem dziwny początek, ale przeczytajcie. Jak już napisałam nigdy nie miałam chłopaka, albo chociaż bliskiego kontaktu z chłopakiem. Jedyny jaki pamiętam odbył się w przedszkolu na balu karnawałowym. Tańczyłam z jakimś chłopcem z klasy, bo pani mi kazała. Wydaje się śmieszne, dla mnie też to takie jest. Jakoś nigdy nie odczuwałam, że potrzebuje chłopaka. Jednak wiecie ten wiek, hormony buzuję. Heh tak fajnie jest bycie nastolatką. (wyczuliście tą ironie?) Od niedawna wyczuwam braki bliskości od drugiego człowieka. Uważałam, ze jest ze mną coś nie tak, gdy tylko zobaczyłam jakąś zakochaną parę. Tak naprawdę gdybym naprawdę chciała to bym już dawno była w związku. Niestety, a może i dobrze nie jestem. Młodzież w tym wieku chcę być z kimś tylko i wyłącznie na pokaz. Ja nie oczekuje od chłopaka, żeby był przystojny, silny, bogaty czy lubiany. Ja szukam kogoś kto potrafiłby prawdziwie pokochać, niestety w tych czasach nie ma już takich ludz...

Coś na temat Sylwestra.

Hej kochani! Jak u Was po Sylwestrze? Jakieś postanowienia? Ja wczoraj trochę zaszalałam. Wiecie fajerwerki, alkohol, muzyka i śpiewy. Jakoś wkręciłam się w te klimaty. Nie był to za dobry pomysł. Obudziłam się cała poobijana. Szczerze nikomu nie polecam. W końcu Sylwester to dzień, a raczej noc szaleństw. Mimo wszystko należało by zachowywać się odpowiednie. Jest noc, zimno i ciemno, wszędzie pełno pijanych ludzi, nie wiadomo co się może stać. Także na pewno nie możesz w ten dzień być sam, znajdź sobie paczkę i trzymaj się tej grupy. Razem jest raźniej i bezpieczniej. Miałam napisać ten post przed Sylwestrem, ale nie mogłam znaleźć ani chwili. Tak więc wstawiam to dzisiaj. To wszystko. Do następnego posta. Paa. ~~Klaudisiu~~