Hejka!
Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Tak, wiem dziwny początek, ale przeczytajcie. Jak już napisałam nigdy nie miałam chłopaka, albo chociaż bliskiego kontaktu z chłopakiem. Jedyny jaki pamiętam odbył się w przedszkolu na balu karnawałowym. Tańczyłam z jakimś chłopcem z klasy, bo pani mi kazała. Wydaje się śmieszne, dla mnie też to takie jest. Jakoś nigdy nie odczuwałam, że potrzebuje chłopaka. Jednak wiecie ten wiek, hormony buzuję. Heh tak fajnie jest bycie nastolatką. (wyczuliście tą ironie?) Od niedawna wyczuwam braki bliskości od drugiego człowieka. Uważałam, ze jest ze mną coś nie tak, gdy tylko zobaczyłam jakąś zakochaną parę. Tak naprawdę gdybym naprawdę chciała to bym już dawno była w związku. Niestety, a może i dobrze nie jestem. Młodzież w tym wieku chcę być z kimś tylko i wyłącznie na pokaz. Ja nie oczekuje od chłopaka, żeby był przystojny, silny, bogaty czy lubiany. Ja szukam kogoś kto potrafiłby prawdziwie pokochać, niestety w tych czasach nie ma już takich ludzi. Szczerze to chyba zostanę starą panną z kotami, ale bez kotów, kupie sobie chomika ;-). Nie chce być w związku również z tego powodu, że boję się cierpienia. Każdy z Was wie, jacy są teraz chłopacy i na czym im tylko zależy. Oczywiście nie chcę nikogo oczerniać. Są jeszcze wyjątki, tacy, którzy umieją kochać, ale są albo zajęci, albo boją się czegoś. Według mnie miłość jest przereklamowana. Na pewno dlatego, że strasznie zazdroszczę zakochanym, ale także życzę im szczęścia. Ale mimo wszystko i tak uważam, że miłość bez cierpienia nie istnieję, a ja tego cierpienia chcę uniknąć. Na tym zakończę dzisiejszy wpis. Więc mam nadzieję, że ktokolwiek czyta to co pisze i choć w najmniejszym stopniu rozumie.
~~Klaudisiu~~
Komentarze
Prześlij komentarz