Przejdź do głównej zawartości

Hmm miłość? ♥ Lepiej nie...

Hejka!

Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Tak, wiem dziwny początek, ale przeczytajcie. Jak już napisałam nigdy nie miałam chłopaka, albo chociaż bliskiego kontaktu z chłopakiem. Jedyny jaki pamiętam odbył się w przedszkolu na balu karnawałowym. Tańczyłam z jakimś chłopcem z klasy, bo pani mi kazała. Wydaje się śmieszne, dla mnie też to takie jest. Jakoś nigdy nie odczuwałam, że potrzebuje chłopaka. Jednak wiecie ten wiek, hormony buzuję. Heh tak fajnie jest bycie nastolatką. (wyczuliście tą ironie?) Od niedawna wyczuwam braki bliskości od drugiego człowieka. Uważałam, ze jest ze mną coś nie tak, gdy tylko zobaczyłam jakąś zakochaną parę. Tak naprawdę gdybym naprawdę chciała to bym już dawno była w związku. Niestety, a może i dobrze nie jestem. Młodzież w tym wieku chcę być z kimś tylko i wyłącznie na pokaz. Ja nie oczekuje od chłopaka, żeby był przystojny, silny, bogaty czy lubiany. Ja szukam kogoś kto potrafiłby prawdziwie pokochać, niestety w tych czasach nie ma już takich ludzi. Szczerze to chyba zostanę starą panną z kotami, ale bez kotów, kupie sobie chomika ;-). Nie chce być w związku również z tego powodu, że boję się cierpienia. Każdy z Was wie, jacy są teraz chłopacy i na czym im tylko zależy. Oczywiście nie chcę nikogo oczerniać. Są jeszcze wyjątki, tacy, którzy umieją kochać, ale są albo zajęci, albo boją się czegoś. Według mnie miłość jest przereklamowana. Na pewno dlatego, że strasznie zazdroszczę zakochanym, ale także życzę im szczęścia. Ale mimo wszystko i tak uważam, że miłość bez cierpienia nie istnieję, a ja tego cierpienia chcę uniknąć. Na tym zakończę dzisiejszy wpis. Więc mam nadzieję, że ktokolwiek czyta to co pisze i choć w najmniejszym stopniu rozumie. 
~~Klaudisiu~~

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przywitanie i wyjaśnienia...

Witajcie! Nowy blog? Hejka ! To jest mój tak jakby drugi blog. Mój pierwszy blog był zapisany na laptopie. Niestety laptop się zepsuł, a blog usunął. Dlatego, również postanowiłam założyć drugiego bloga. Posty będę dodawała, gdy będę miała czas i temat, o którym chciałabym napisać. W najbliższym czasie posty będą częstsze z powodu, że mam w głowie wiele tematów i pomysłów. A więc to następnego postu. ~~Klaudisiu~~

Coś nie wiadomo co...

Witam! Dawno nic nie pisałam i właśnie postanowiłam coś napisać mianowicie coś o sobie. Niektórzy mogą pomyśleć, że jestem egoistką, może i jestem, ale zawsze chciałam, żeby wszyscy wokoło mnie byli szczęśliwi. Od tego właśnie zacznę. Odkąd skończyłam 10 lat, cały czas jakby zajmuje się moją mamą. Znaczy nie jest ona jakoś śmiertelnie chora, ale nie miała zbyt łatwego życia od czasu moich narodzin, co już raz pisałam. Miejsza z tym, a więc zawsze gdy moja mama miała jakiś problem zawsze zwierzała się na początku mi. Czułam się odpowiedzialna za nią. Podczas gdy ktoś chciał ją uderzyć, zawsze stawałam przed nią, broniąc ją od ciosu. Mama nigdy nawet nie powiedziała mi dziękuję lub kocham cię. Nie przejmowałam się tym, bo i tak wiedziałam, że mnie kocha. W pewnym momencie przestałam w to wierzyć. Moja mama nigdy nie traktowała mnie jak swoje dziecko, tylko jak coś na czym się wyżywa, gdy tego potrzebuje. Staram się jak tylko mogę, żeby ona była szczęśliwa a ona wzamian już kilka razy wy...

Jesteś dla mnie ważna i to się nie zmieni...

Hejka! Dzisiaj również napiszę, o ważnej dla mnie osobie.  Posłuchajcie... Nigdy nie byłam w bliskich kontaktach z rodziną dalszą, tak zwanym kuzynostwem. Kiedyś jak byłam mała to byłam raz u kuzynki, ale jak napisałam byłam mała, więc nie wiedziałam co się ze mną działo. Mimo wszystko te wakacje były bardzo fajne. Świetnie się razem bawiłyśmy, ale potem po kilku latach napisała do mnie wiadomość. Byłam szczęśliwa, że znów ją zobaczę. Patrycja (bo tak się nazywa moja kuzynka) napisała do mnie z zapytaniem czy chciałabym do niej przyjechać. Długo z nią pisałam aż w końcu się zgodziłam i pojechałam do niej na ferie. Spodobało mi się bardzo więc pojechałam do niej również w wakacje. Mimo kłótni i sprzeczek wakacje były udane. Niestety w tym samym roku przed świętami wyjechałam za granicę, ale jakoś utrzymywałyśmy kontakt. W czasie, gdy byłam w Wielkiej Brytanii moja ciocia czyli mama Patrycji trafiła do szpitala, w którym nieco później doszła na inny świat. Szerze mówiąc myślałam...