Witajcie!
Hmm... Jakby tu zacząć? A więc dzisiaj napisze trochę o samoocenie i tak zwanym "fejmie". Większość z Nas w tym wieku (XXI) najbardziej chcę być popularna i lubiana. Często robimy przez to rzeczy, które nie świadczą o tym jacy jesteśmy, tylko o tym co inni od nas oczekują. Nie zawsze jest to presja rówieśników. Zdarza się również, że ogromny wpływ na nasze życie, zachowanie i wygląd mają wpływ Nasi rodzice, dziadkowie lub inna rodzina. Jak to się teraz mówi nie masz życia społecznego w Internecie to nie masz go w ogóle, nie masz Facebooka to nie istniejesz. Kto się z tym zgadza? Ja uważam, że w życiu nie liczy się "fejm" czy internetowi "przyjaciele". Dla mnie przede wszystkim liczy się prawdziwa przyjaźń i bezwarunkowa miłość, taka jaką daję matka dziecku. Niestety nie każdy, może doświadczyć tej miłości. Poniekąd jestem wśród tych osób. Wiem, że moja pokręcona rodzinka mnie kocha (przynajmniej mam taką nadzieję), ale nigdy nie otrzymałam od nikogo tego czego tak bardzo potrzebowałam. Nigdy nie rozmawiałam z mamą o swoich problemach, przeżyciach, czy nawet o tym jak minął mi dzień. Przez to źle czuję się do dzisiaj i ten ból zamiast maleć, wciąż wzrasta i doprowadza mnie do złego stanu. Chociaż nie mam do tego powodu, chodzę przygnębiona i smutna. Ale nie o tym teraz chciałam napisać. A więc samoocena. Nie wiem co mam Wam o tym napisać. Nie powinno dla Nas się liczyć to co pomyśli o Nas pani przechodząca przez ulicę, lub chłopak, który spaceruje z psem, lub sprzedawczyni w sklepie. Niczyje zdanie na Twój temat nie jest ważne. Liczy się to co ty i Twoi najbliżsi myślą o Tobie. Nikt już praktycznie nie jest sobą. Zdarzają się tylko wyjątki, ale ich jest mało. Niestety. Każdy kogoś udaje, chcąc się przypodobać innym, ale My powinniśmy przede wszystkim podobać się Sobie, a nie innym. Więc dzisiejsza rada. Wyrażaj Siebie, bądź prawdziwy, tylko wtedy coś osiągniesz. Po prostu bądź sobą.
~Klaudisiu~
Komentarze
Prześlij komentarz