Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Bądź sobą to ważne!

Witajcie! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie często tu bywam. Nie chodzi o brak czasu. Tylko po prostu piszę tutaj w momencie kiedy widzę taką potrzebę. Nie piszę o wszystkim, ponieważ niektórzy moim znajomi o tym blogu wiedzą i mogą go czytać, a pewne sprawy wolę trzymać dla siebie. Jedno w tym wszystkim jest pewne. Wszystko co tu czytacie jest prawdą. Może to chore, ale gdy napisze posta od razu mi lepiej. To działa ta jak rozmowa, tylko, że zamiast mówić rzeczy, które nie zawsze są prawdą, piszę swoje prawdziwe uczucia. Nie muszę się bać, że ktoś mnie skrytykuję. Nikt nie zna tej prawdziwej mnie, ja sama jej jeszcze do końca nie poznałam. Nikt nie przeżył tego co ja, wiem są gorsze problemy, ale jednak uważam swoje za ważne dla mnie. Nikt nie był w moim domu nawet przez chwilę, nie wie jak to jest z trójką młodszego rodzeństwa. Nikt nie był krytykowany i poniżany każdego dnia. Tak szczerze to mam gdzieś zdanie innych na mój temat, bo nikt z nich nie potrafiłby być na moim miejscu....

Moje miejsce!

Cześć! Macie czasem wrażenie, że nigdzie nie pasujecie? Jesteście nowi w szkole i mimo, że już dosyć długo chodzicie do tej placówki i macie pewność, że macie już zgraną grupę przyjaciół, to w pewnym momencie orientujesz się, że jest inaczej. Mimo Waszej grupy, są oni jeszcze w osobnych dwu-trzyosobowych grupach. Masz nadzieję, że masz z kim pogadać i miło spędzić czas, a tym czasem okazuję się, że jesteś tylko piątym kołem u wozu. Ja tak mam. Zrozumiałam to niedawno, bo w końcu moimi niby przyjaciółmi jest Emila, Martyna, Dominika, Asia, Wiktoria, Dalila czy Zuzka lub Bartek, ale mimo to są oni w swoich własnych grupach. Znają się wzajemnie dużej niż mnie. Jeszcze dochodzi to, że staram się być dla wszystkich bardzo miła, a tu nagle taka jedna zaczyna mnie być i zrzucać mi plecak ze schodów. Ma swoją grupę przez co ludzie dla, których jestem mega miła jest przeciwko mnie mimo, że nic im nie zrobiłam. Aż chcę mi się płakać. Nie mam do tego powodów, ale moja psychika jest już tak wyn...

My First Love.

Dzień Dobry! Dzisiaj dosyć dużo pisałam... W końcu muszę nadrabiać. :) O czym chcę teraz pisać? Sama tego nie wiem. Zazwyczaj mam pomysł, zaczynam pisać, a potem i tak zmieniam tematykę i wychodzi całkiem coś innego, a nie to co miało powstać pierwotnie... Dobra już wiem napiszę Wam o mojej tak jakby miłości... Ok, a więc podoba lub podobał mi się pewien chłopak. Straszny z niego idiota, ale mimo wszystko coś do niego czuję. Jeszcze jakiś czas temu czytając opowiadania romantyczne, chciałam mieć tak zwane problemy miłosne, ale teraz, gdy je mam to ładnie dziękuję i mówię papa. Chodzi o to, że on o tym wie i chciał zrobić krok w przód, ale wszystko jak zawsze spierniczyłam, więc nic więcej się chyba nie wydarzy. Dla mnie to bezsensu, że o tym pisze lub, że w ogóle to się dzieję. Jestem jeszcze dzieckiem i nie powinnam się tym zajmować, to zły wiek na to (jak to zwykle mówią dorośli). Pierwszy raz czuję coś takiego do chłopaka. Na początku było to super uczucie, ale teraz cały czas ch...

Zmiany sa prawie nie zauważalne.

Hej! To znowu ja! Zmiany... Trudno zauważyć własną zmianę, jest to prawie nie widoczne. Ja w ciągu zaledwie pięciu lat zmieniłam się w całkiem inną osobę. Wypisze dokładnie co się zmieniło. Miejsce zamieszkana: Wcześniej mieszkałam na wsi,przeprowadziłam się potem do ogromnego trójmiasta, następnie mieszkałam za granicą a teraz znowu w wielkim mieście. Szkoła: Jak to na wsi szkoła jest tylko jedna, czyli chodziłam do podstawówki, potem uczęszczałam do szkoły podstawowej w Gdyni, następnie do collage Westfield w Sheffield a teraz chodzę do gimnazjum. Wygląd: Jako dziecko nie byłam zbyt ładna, ale wtedy na to nie zwracałam uwagi, ważne było coś innego. Wyglądałam jak mała urocza dziewczynka, a teraz staram się wyglądać ładnie choć mi to nie wychodzi. Wyglądam już dużo doroślej, według opinii innych także wyładniałam od czasów trzeciej klasy podstawówki. Charakter: To najbardziej mnie przeraża, kiedyś byłam szczęśliwa z najmniejszej rzeczy; z uśmiechem na ustach chodziłam do szko...

Chwilka na wyjaśnienia..

Witam Was ponownie! Nie wiem od czego mam zacząć. Chyba od przeprosin... A więc bardzo, bardzo Was przepraszam. Zaczęłam pisać tego bloga z niewiadomych powodów. Potrzebowałam komuś opowiedzieć o swoich problemach, odczuciach i przygodach. Niestety jestem taką osobą, która nie ma zbyt wiele przyjaciół, a nawet jeśli to nie potrafię rozmawiać o takich rzeczach. Wiem, że jestem idiotką, która myśli, że jak napisze w necie o swoich problemach to w magiczny sposób one znikną, ale tak nie jest. Nikogo nie zmuszam do czytania tych głupot. Jeśli komukolwiek przeszkadza to co pisze to naprawdę bardzo PRZEPRASZAM. Po prostu jestem jeszcze dzieckiem, nie wiem co mam robić gdy mi źle lub smutno. Zawsze chciałam móc pomagać ludziom w ich problemach, ale wychodzi na to, że nie radzę sobie z własnym życiem. Wiem, że moje problemy to nie problemy, ale ja za takie je uważam... Tak więc będę pisała dalej o tym samym, a Tobie jeżeli się to nie podoba drogi czytelniku, nie musisz tego czytać. Dziękuje...

Ukraina-Polska wymiana międzyszkolna...

Witajcie! Dzisiaj napiszę Wam o wymianie międzyszkolnej mojej szkoły ze szkołą w Ukrainie. A więc podjęłam się projektu Ukraina, przez co w poniedziałek drugiego kwietnia przyjedzie do mojego domu Maria Zalokotska z Ukrainy. Dam Wam jej krótki opis. Ma 16 lat i studiuje pedagogie lub psychologie (nie jestem pewna które). Po szkole ma zajęcia z Matematyki i Angielskiego. Jest bardzo ładna i mądra, wydaje się też miła, myślę, że się dogadamy. Gdy pokazałam ją mojej klasie chłopcy oniemieli ze zdziwienia. Heh. Śmiesznie to wyglądało... Dobra to tyle o niej. Dzięki temu, że zamieszka ona w moim domu na tydzień ja będę miała możliwość pojechać tam również na tydzień. Każdy lubi przygody, ale ja wątpię, że pojadę. Nie mam ochoty i po prostu nie chcę. Lubię pomagać ludziom, więc cieszę się, że będę mogła jej tłumaczyć wszystko i pokazywać. Podejrzewam, że w najbliższym czasie dodam jeszcze jakieś posty. Możliwe, że jeszcze dzisiaj. To Miłego Dnia Kochani. ~Klaudisiu~

Tylko problemy i nic więcej...

Witajcie! Tak ostatnio myślałam, co musiałoby się stać, żebym była szczęśliwa. Uznałam, że nic nie sprawi mi już radości. Moje życie jest już tak wyniszczone, że nigdy nie będę w stanie się szczerze uśmiechnąć. Kto tak potrafi? Mama zabrania mi wszystkiego i uważa, że palę i ćpam, co oczywiście jest nie prawdą. Przyjaciele, hmm coraz mniej mam ochotę z nimi rozmawiać no i miłość... Dla mnie takie słowo nie istnieje. Nigdy nie otrzymałam od nikogo miłości, dlatego teraz nie potrafię dzielić się nią z innymi. Jak można się dzielić, czymś czego się nie ma? Po prostu wszystkiego mam już dość. Od jakiegoś czasu cały czas chodzę smutna i przygnębiona. Bardzo chciałabym się cieszyć życiem, ale próbowałam i nie wyszło. Poddaje się, wiem jestem tchórzem, ale tak już bywa, że nie każdy ma chęci i siłę by walczyć. Niech się dzieję co się ma dziać. Mnie to już nie interesuje. ~Klaudisiu~

Walentynkowo, a może nie?

Witajcie! Dawno nie pisałam... Po prostu musiałam sobie poukładać wszystko w głowie... Dzisiaj chciałam napisać Wam trochę o Walentynkach. Wiem spóźniony post, ale wcześniej nie miałam czasu napisać. Każdy z Nas chciałby mieć drugą połówkę, nawet Ci, którzy uważają, że są samowystarczalni. Nikt nie lubi być sam. Albo inaczej. Wszyscy potrzebują samotności, ale tylko chwilowej. Większość z Nas uwielbia się przytulać (to tylko przykład) i bardzo chciałby mieć osobę, do której mógłby codziennie mówić Kocham Cię. To jest miłe uczucie gdy ktoś Cię Kocha, ale jeszcze lepszym uczuciem jest jeśli Ty go również. Teraz nastolatki wiążą się w pary tylko po to, żeby nie byli  samotni. Oczywiście to tylko jeden powód. Ja nie byłam jeszcze nigdy w takim prawdziwym związku. Bo ten post o internetowej miłości hmm... Był prawdziwy tylko, że ja nie zakochałam się tylko zauroczyłam. Nie był to związek tylko kilka rozmów. Bardzo chciałabym być w prawdziwym związku z miłości. A nie mieć chłopak...

Internetowa miłość...

Hejka! Większość z Was, w sumie ja też, uważa, że miłość wirtualna, czyli taka internetowa, nie istnieje. Znajomych nie poznaje się w Internecie. Ja też tak myślałam, ale się zakochałam. W Internecie roi się od oszustów i pedofilii. Ja to wiem mimo wszystko się zakochałam, w osobie, która jest ode mnie o wiele starsza i mieszka daleko. Nie chciałam tego, ale stało się i to nie zależnie ode mnie. Wiem, to głupie i możecie mnie wziąć za chorą na umyśle. Może właśnie taka jestem. Ten chory wiek, tym mogę się tłumaczyć albo tym, że potrzebuje miłości tak jak każdy i jeżeli ona przyszła nie mogę jej tak nieładnie zamknąć drzwi przed nosem. Mimo wszystko ostrzegam, że nie warto poznawać ludzi w Internecie, a tym bardziej widywać się z nimi w rzeczywistości. Powodzenia i wszystkiego dobrego Wam życzę... ~Klaudisiu~

Sukces czy porażka? A może wszystko razem?

Witajcie! Każdy z Nas popełnia błędy, ale tylko nie liczni starają się naprawić. Większość czeka na cud z nadzieją, że wynalezione zostaną podróże w czasie. Jest takie powiedzenie... Człowiek uczy się na błędach... Ale czy na pewno to prawda? Zastanów się dobrze, czy każdy Twój błąd został naprawiony przez Ciebie. Moim zdaniem dobrze jest popełniać błędy. Wiesz wtedy co zrobiłeś źle i zaczynasz się starać by nie popełnić go ponownie. Czy Ci się udaję? Oczywiście, że nie. Lekcje tak cenne, niestety szybko są zapomniane... Każdy człowiek uważa, że drogi są dwie albo porażka albo sukces. To nie prawda. Droga jest jedna i prowadzi ona poprzez porażki. Tak, tak, żeby osiągnąć sukces musisz wiedzieć w praktyce (czyli musisz to przeżyć) co to jest porażka. Jeżeli zdobędziesz ta wiedzę i będziesz się starał cały czas to poznasz smak sukcesu. Do niego prowadzi droga przez problemy, dlatego warto je popełniać i uczyć się jak je naprawiać. Mam nadzieję, że ten post da Ci coś zastanowienia. Mam...

Samoocena, matczyna miłość i "fejm"...

Witajcie! Hmm... Jakby tu zacząć? A więc dzisiaj napisze trochę o samoocenie i tak zwanym "fejmie". Większość z Nas w tym wieku (XXI) najbardziej chcę być popularna i lubiana. Często robimy przez to rzeczy, które nie świadczą o tym jacy jesteśmy, tylko o tym co inni od nas oczekują. Nie zawsze jest to presja rówieśników. Zdarza się również, że ogromny wpływ na nasze życie, zachowanie i wygląd mają wpływ Nasi rodzice, dziadkowie lub inna rodzina. Jak to się teraz mówi nie masz życia społecznego w Internecie to nie masz go w ogóle, nie masz Facebooka to nie istniejesz. Kto się z tym zgadza? Ja uważam, że w życiu nie liczy się "fejm" czy internetowi "przyjaciele". Dla mnie przede wszystkim liczy się prawdziwa przyjaźń i bezwarunkowa miłość, taka jaką daję matka dziecku. Niestety nie każdy, może doświadczyć tej miłości. Poniekąd jestem wśród tych osób. Wiem, że moja pokręcona rodzinka mnie kocha (przynajmniej mam taką nadzieję), ale nigdy nie otrzymałam od ...

Badź cierpliwy i wytrwały, a osiągniesz wszystko...

Hey! Każdy z Was na pewno zna przysłowie "Jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy". Niektórym służy ono jako wymówkę za spóźnienie na religie. (mój kolega tak zrobił) Moim zdaniem, chodzi w nim o to, że nie należy niczego przyspieszać wszystko nadejdzie, ale w swoim czasie i swoim tempem... Wystarczy poczekać. Oczywiście nic nie przychodzi samo, ale nie przychodzi też na zawołanie. Jedyne co stoi na przeszkodzie wszystkim i wszystkiemu to czas. Więc nauczyć się cierpliwości i żyj nadzieją, że w końcu wszystko się ułoży ale oczywiście z Twoim udziałem. To tyle na dzisiaj. Do następnego postu... ~Klaudisiu~

Hmm miłość? ♥ Lepiej nie...

Hejka! Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Tak, wiem dziwny początek, ale przeczytajcie. Jak już napisałam nigdy nie miałam chłopaka, albo chociaż bliskiego kontaktu z chłopakiem. Jedyny jaki pamiętam odbył się w przedszkolu na balu karnawałowym. Tańczyłam z jakimś chłopcem z klasy, bo pani mi kazała. Wydaje się śmieszne, dla mnie też to takie jest. Jakoś nigdy nie odczuwałam, że potrzebuje chłopaka. Jednak wiecie ten wiek, hormony buzuję. Heh tak fajnie jest bycie nastolatką. (wyczuliście tą ironie?) Od niedawna wyczuwam braki bliskości od drugiego człowieka. Uważałam, ze jest ze mną coś nie tak, gdy tylko zobaczyłam jakąś zakochaną parę. Tak naprawdę gdybym naprawdę chciała to bym już dawno była w związku. Niestety, a może i dobrze nie jestem. Młodzież w tym wieku chcę być z kimś tylko i wyłącznie na pokaz. Ja nie oczekuje od chłopaka, żeby był przystojny, silny, bogaty czy lubiany. Ja szukam kogoś kto potrafiłby prawdziwie pokochać, niestety w tych czasach nie ma już takich ludz...

Coś na temat Sylwestra.

Hej kochani! Jak u Was po Sylwestrze? Jakieś postanowienia? Ja wczoraj trochę zaszalałam. Wiecie fajerwerki, alkohol, muzyka i śpiewy. Jakoś wkręciłam się w te klimaty. Nie był to za dobry pomysł. Obudziłam się cała poobijana. Szczerze nikomu nie polecam. W końcu Sylwester to dzień, a raczej noc szaleństw. Mimo wszystko należało by zachowywać się odpowiednie. Jest noc, zimno i ciemno, wszędzie pełno pijanych ludzi, nie wiadomo co się może stać. Także na pewno nie możesz w ten dzień być sam, znajdź sobie paczkę i trzymaj się tej grupy. Razem jest raźniej i bezpieczniej. Miałam napisać ten post przed Sylwestrem, ale nie mogłam znaleźć ani chwili. Tak więc wstawiam to dzisiaj. To wszystko. Do następnego posta. Paa. ~~Klaudisiu~~